Często można usłyszeć o wycofywaniu suplementów diety z półek sklepowych z powodu niebezpiecznych dla zdrowia substancji. Ale nowe badanie opublikowane w Journal of the American Medical Association sugeruje, że nawet gdy te wycofane suplementy wrócą na rynek, mogą nadal być zanieczyszczone.
W badaniu przeanalizowano łącznie 27 wycofanych suplementów, z których wszystkie miały pomóc w utracie wagi, poprawie sportu lub poprawie seksualnej. Każdy z nich zawierał albo sterydy anaboliczne, silne leki na receptę, albo zakazaną substancję podobną do amfetaminy, Sibutraminę, o której wiadomo, że zwiększa ryzyko udaru lub zawału serca. Gdy kilka miesięcy później te produkty wróciły na półki, naukowcy z Harvard Medical School odkryli, że większość (63%) nadal zawiera dokładnie te same niebezpieczne składniki.
Zgodnie z prawem suplementy nie są tak ściśle monitorowane przez FDA w porównaniu z lekami na receptę, po prostu dlatego, że suplementy diety są uważane za bezpieczne do spożycia, chyba że zaczną pojawiać się doniesienia o urazach lub pogorszeniu stanu zdrowia. Innymi słowy, firmy zajmujące się suplementami są odpowiedzialne za wydanie bezpiecznego, wolnego od ryzyka produktu.
Do dnia, w którym ustawodawcy będą mogli zmienić politykę dotyczącą bezpiecznej dystrybucji i sprzedaży suplementów diety, konsumenci powinni być wyczuleni na to, co kupują. Ale żeby być bezpiecznym, lepiej całkowicie unikać suplementów i robić rzeczy w naturalny sposób.
Wyniki badań zaczerpnięte z raportu w Medical News Today.