Jako zarejestrowany dietetyk jestem bombardowany wiadomościami o zdrowym odżywianiu, gdziekolwiek się nie obrócę. Pomiędzy postami w mediach społecznościowych #fitspo i artykułami w czasopismach o następnej najlepszej diecie wydaje się niemożliwe, aby uciec od obrazu zdrowego stylu życia, który składa się wyłącznie z jarmużu, kombuchy i doskonale dających się na Instagramie misek z komosy ryżowej. Nie zrozum mnie źle – jestem fanem tych rzeczy. Ale dla wielu moich klientów przedmioty te są drogie i niedostępne. A co najważniejsze, te obrazy sprawiają, że zdrowe odżywianie wygląda tak, jakby było przeznaczone tylko dla nielicznych uprzywilejowanych — podczas gdy w rzeczywistości zdrowe odżywianie można osiągnąć przy każdym budżecie, korzystając z szerokiej gamy produktów spożywczych. Poniżej podaję kilka sposobów, dzięki którym zdrowe odżywianie jest dostępne dla klientów ze wszystkich środowisk i o różnym budżecie:
1. Przypominam moim klientom, że zdrowe odżywianie na Instagramie nie zawsze jest rzeczywistością.
Te idealnie dopasowane miski i przepiękne naczynia? Bez względu na to, co mówi każdy influencer na Instagramie, złożenie większości z tych elementów nie zajęło „minut”. Mają też tendencję do bycia bardzo jednoznacznymi – nieczęsto zdarza się, że ci influencerzy w zakresie zdrowego odżywiania wprowadzają w swoich postach dania kulturowe lub są kreatywni dzięki niedrogim artykułom spożywczym. Często stwierdzam, że moi klienci uważają, że zdrowe odżywianie jest zbyt trudne, po prostu na podstawie obejrzanych przez nich zdjęć, które zwykle są wybierane przez niewielką (i przeważnie białą) publiczność. Zapewniam moich klientów, że Instagram nie zawsze jest rzeczywistością i że zdrowe odżywianie jest możliwe bez względu na pochodzenie czy poziom dochodów. To przesłanie, które dotyczy czegoś więcej niż tylko postów o jedzeniu. Przypominam o tym również moim klientom, gdy patrzą na posty dotyczące fitnessu i urody, z których wiele jest kuratorami podobnych odbiorców.
2. Zalecam modyfikowanie produktów spożywczych zamiast ich całkowitego usuwania.
Niezależnie od tego, czy są to churros, pupusa czy glazurowane pączki, każda kultura ma swój udział w produktach, które są absolutnie pyszne… ale mogą nie być idealnym źródłem witamin i minerałów dla naszego organizmu. Zamiast całkowicie usuwać produkty spożywcze z diety, jestem zwolenniczką modyfikowania podstawowych produktów kulturowych i ulubionych przysmaków. Na przykład, jeśli nachos są tradycją rodzinną, radzę zmienić dodatki, aby dodać więcej warzyw, takich jak papryka, pomidory i cebula. Fanatykom cukierków polecam zamienić kubki Reese's na wersję z gorzkiej czekolady i masła migdałowego. Modyfikując ulubione potrawy, moi klienci mogą uzyskać potrzebne składniki odżywcze bez poświęcania swojego budżetu, pozbawiania kubków smakowych lub całkowitego wymazywania wieloletnich tradycji kulturowych.
3. Radzę moim klientom, aby nie ignorowali wewnętrznych przejść sklepu spożywczego... lub nie kupowali produktów, ponieważ nie są one ekologiczne.
Nie mogę zacząć liczyć, ilu miałem klientów, którzy mówili takie rzeczy jak:„Widzę tu ceny awokado/sałaty ekologicznej/malin/produktów do produkcji wkładek… i po prostu mnie na to nie stać”. Chociaż zdecydowanie jestem zwolennikiem działu produktów w twoim sklepie spożywczym, istnieją niedrogie, zdrowe opcje w sklepie spożywczym, które mogą nie pasować do standardowego obrazu zdrowego życia. Świetnym przykładem są mrożone owoce! Mrożone owoce może nie są tak fotogeniczne, ale mają świetne składniki odżywcze za jedną czwartą ich ceny (dodatkowo starczają na znacznie dłużej!). Jestem również wielkim fanem przenośnych przekąsek, takich jak migdały — ponieważ są pełne białka i błonnika, garść ich zapewnia sytość i zapewnia korzyści zdrowotne, których nie zapewnią inne przekąski. Często jestem też pytany, czy mogę kupować owoce i warzywa, jeśli nie są ekologiczne. Jestem wielkim zwolennikiem jedzenia roślinnego, więc zawsze mówię moim klientom, że nieekologiczne owoce i warzywa są o wiele lepsze niż brak owoców i warzyw w ogóle.
4. Zapewniam moich klientów, że żywność to coś więcej niż tylko jej profil odżywczy.
Kiedy po raz pierwszy zaczynam pracować z moimi klientami, często stwierdzam, że używają oni negatywnych słów, takich jak „wina” lub „wstyd”, aby opisać swoje jedzenie. Często jest to żywność o bogatym dziedzictwie kulturowym z przepisami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie… ale moi klienci wciąż się ich nieufnie obawiają, bo martwią się o tłuszcz, kalorie, cukier… ty to nazywasz! Chociaż zawsze będę opowiadać się za spożywaniem pełnowartościowych produktów spożywczych, takich jak owoce, warzywa i produkty pełnoziarniste, wiem z pierwszej ręki, że jedzenie to coś więcej niż tylko zawarte w nim składniki. Niektóre potrawy przywołują wspomnienia dni spędzonych w kuchni z krewnymi lub specjalnych wydarzeń, takich jak śluby czy chrzty. Jednym z tych niezapomnianych potraw jest dla mnie piragua. Mój dziadek faktycznie sprzedawał piraguas w Nowym Jorku po przeprowadzce z Dominikany, więc jest to jedzenie, które ma dla mnie wyjątkowe wspomnienia (i jest absolutnie niezbędne w upalny dzień Nowego Jorku!). Zawsze będę mówił moim klientom, aby cieszyli się niesamowitym flanem abueli lub domowymi ciasteczkami z kawałkami czekolady ich mamy. W zbilansowanej diecie jest mnóstwo miejsca na wiele rodzajów żywności — nawet jeśli flan może nie pasować do hashtagu #zdrowe odżywianie na Instagramie.