Jak jem, aby poradzić sobie z lękiem?

Jako osoba, która walczyła z lękiem od ponad 15 lat, mam doświadczenie z pierwszej ręki, jak może to być wyniszczające i zmieniające życie. Początkowo zdiagnozowano u mnie lęk i depresję w wieku 14 lat. Mój lekarz chciał to kontrolować za pomocą Prozacu, który był stosowany w leczeniu depresji i zaburzeń zachowania, mimo że nie miałam problemów z zachowaniem. Nie podał żadnych dodatkowych informacji ani alternatywnych opcji leczenia. Więc nic nie zrobiłem.

Wiele lat później zdiagnozowano u mnie uogólniony lęk i zespół lęku napadowego w wieku 26 lat. W ciągu ośmiu miesięcy od diagnozy byłem po kolana w zagrażającym życiu uzależnieniu od leków przeciwlękowych, które w tamtym czasie były jedyną dostępną opcją leczenia do mnie.

Jednak po wielu omdleniach i nadużywaniu alkoholu oraz przeżyciu przypadkowego przedawkowania wszystko musiało się zmienić, jeśli spodziewałem się żyć.

Dzisiaj jestem wolny od narkotyków, a mój lęk jest kontrolowany przez dietę i codzienną praktykę jogi i medytacji.

Jako coach wellness pracujący przede wszystkim z osobami cierpiącymi na stany lękowe, zawsze zachęcam moich klientów do oceny swojej diety. Oto typowy dzień tego, jak wygląda dla mnie jedzenie:

6:30:śniadanie

Lubię zaczynać dzień od około 16 do 24 uncji świeżego zielonego soku, zanim cokolwiek zjem. To świetny sposób na dostarczenie mojemu organizmowi bardzo potrzebnych składników odżywczych z samego rana.

Zazwyczaj czekam około 20 minut po wypiciu soku, zanim siadam i jem. Większość poranków delektuję się świeżymi jagodami z ekologiczną jajecznicą bez klatek.

Oprócz jogi ćwiczę około cztery razy w tygodniu, więc błonnik i białko rano naprawdę pomagają mojemu ciału na cały dzień. Jagody (zwłaszcza jagody) są bogate w składniki odżywcze i przeciwutleniacze i są uważane za niezwykle korzystne w łagodzeniu stresu i niepokoju oraz poprawianiu funkcji mózgu.

10:00:przekąska

Po odwiezieniu dzieci do szkoły około 8:30 resztę mojego poranka poświęcę na rozmowy z klientami, odpowiadanie na e-maile lub pracę nad pierwszą książką.

Przeważnie jest to połączenie wszystkich trzech, więc o 10 rano jestem gotowa na szybką przekąskę. Zależy mi na wygodzie, więc moją codzienną przekąską jest banan z masłem migdałowym i gorącą herbatą.

Migdały zawierają cynk, który jest ważnym składnikiem odżywczym w utrzymaniu zrównoważonego nastroju, oprócz B2, witaminy E, żelaza, zdrowych tłuszczów i białka.

Herbata miętowa (moja ulubiona) pomaga w trawieniu i zmniejsza stany zapalne oraz odpręża umysł i ciało.

12:15:Lunch

Staram się, aby mój lunch był lekki i pełen warzyw. Nie przepadam za jedzeniem dużej ilości surowych warzyw (dlatego wyciskam sok), więc zawsze sięgam po coś smacznego. Dla mnie to jarmuż kędzierzawy.

Uwielbiam mieszać kolory, dlatego zazwyczaj ubieram moje sałatki w jasne, kolorowe dodatki. Szczególnie do tej sałatki dodałam trochę komosy ryżowej, świeżej żółtej i czerwonej papryki, niesłodzonej suszonej żurawiny i nasion słonecznika. Dopełniłem go moim domowym dressingiem vinaigrette (ocet, świeżo wyciśnięty sok z cytryny, oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia, sól i pieprz).

Oprócz tego, że komosa ryżowa jest kompletnym białkiem, zwiększa również poziom serotoniny w mózgu. Jest naturalnie bezglutenowy, a także bardzo sycący. Najbardziej podoba mi się to, że jest to ziarno, a nie ziarno, więc nie ma działania zapalnego innych węglowodanów, takich jak pszenica.

15:15:Przekąska

Zazwyczaj chodzę na siłownię około 13:30, z wyjątkiem wtorków i czwartków, kiedy wieczorem trenuję boks. Odbieram dzieci ze szkoły zaraz po treningu, a potem wracam do domu, żeby zacząć pracę domową i zrobić sobie przekąskę po treningu.

Dzisiejszą przekąską był koktajl białkowy z jagód. Zmiksowałam mrożonego banana, mrożone jagody, mleko migdałowe i gałkę waniliowego wegańskiego białka. Jest satysfakcjonujący i bardzo smaczny.

18:45:Kolacja

Jednym z najgorszych uczuć na świecie jest dla mnie produktywny dzień, potem przejadanie się na kolacji i zapadanie w śpiączkę pokarmową. Następnego ranka zawsze czuję się jak gówno.

Tak jak w przypadku lunchu, staram się, aby obiad był lekki i pełen warzyw. Uwielbiam eksperymentować w kuchni z różnymi smakami i teksturami, ale tej nocy zachowałem to całkiem prosto.

Zrobiłam makaron z makaronem z cukinii, podsmażaną szalotką, czosnkiem i resztkami czerwonej i żółtej papryki z lunchu, a do tego posypałam krewetkami z patelni i posiekaną natką pietruszki.

Nie jestem weganką, ale moja dieta składa się głównie ze świeżych owoców, warzyw, fasoli i roślin strączkowych. Jadam owoce morza około trzy razy w miesiącu. Nie jem mięsa, cukrów rafinowanych ani przetworzonej żywności i bardzo mało zbóż.

Jednak lubię kieliszek (lub dwie) czerwonego wina kilka wieczorów w tygodniu — wszystko z umiarem!

Jeśli zmagasz się z lękiem, zdecydowanie radzę ponownie ocenić, co wkładasz do swojego ciała.

Istnieje wyraźny związek między żywnością, którą jemy, a tym, jak się czujemy w ciągu dnia, a zmiany w diecie mogą mieć ogromne znaczenie.