Twój lekarz mówi, że nie wie wystarczająco dużo o odżywianiu lub ćwiczeniach

Czy twój lekarz kiedykolwiek rozmawiał z tobą o odżywianiu lub ćwiczeniach? Nie? Nie jesteś sam. Sondaż pokazuje, że mniej niż jedna ósma wizyt u lekarzy obejmuje porady żywieniowe, a mniej niż 25 procent lekarzy uważa, że ​​posiada wystarczające przeszkolenie, aby rozmawiać z pacjentami o diecie lub aktywności fizycznej. A liczba godzin poświęconych na nauczanie przyszłych lekarzy żywienia w szkołach medycznych w rzeczywistości spadła ostatnio z 22,3 w 2004 r. do 19,6 w 2009 r. (Narodowa Akademia Nauk twierdzi, że powinno to być 25 do 30 godzin).

Tymczasem wielu lekarzy ma nadwagę i sami nie ćwiczą regularnie. A prawie 15 procent Amerykanów boryka się z brakiem bezpieczeństwa żywnościowego; trudno jest martwić się o odpowiednie odżywianie, gdy głównym problemem jest upewnienie się, że dzieci nie będą głodne.

To niepokojące spojrzenie na jedną z przeszkód w walce z epidemią otyłości w USA jest zawarte w obszernym raporcie, który ma zostać opublikowany we wtorek przez grupę organizacji, które wzywają do poważnych zmian w edukacji medycznej i innych aspektach systemu opieki zdrowotnej w celu zwalczania przewlekłej choroby choroby, które wynikają z naszego niezdrowego stylu życia.

„Musimy przyjrzeć się odżywianiu dzieci w ciągu pierwszych 1000 dni, od poczęcia do drugich urodzin” – powiedziała Ann Veneman, była sekretarz rolnictwa i współprzewodnicząca Inicjatywy Żywienia i Aktywności Fizycznej w Bipartisan Policy Center, think tank założony przez czterech byłych senatorów USA, którzy stworzyli raport.

Wraz z American College of Sports Medicine i Alliance for a Healthier Generation grupa wydała dziewięć zaleceń dotyczących reformy i przeprowadziła na ich temat w poniedziałek briefing.

Najbardziej dalekosiężne działania obejmują opracowanie „standardowego programu nauczania żywienia i aktywności fizycznej” dla 170 akredytowanych w kraju szkół medycznych i innych szkół zawodowych, zachęcanie do większej liczby testów na temat żywienia i aktywności fizycznej, gdy pracownicy służby zdrowia przystępują do egzaminów licencyjnych i certyfikacyjnych, oraz zapewnia lepsze ubezpieczenie zwrot kosztów opieki profilaktycznej, takiej jak porady dotyczące odżywiania i ćwiczeń fizycznych. To ostatnie musi być wykonane w ramach długoterminowej zmiany w kierunku większego nacisku na zapobieganie, a mniej na leczenie, powiedziała grupa.

„Dopóki rynek opieki zdrowotnej będzie nie doceniał opieki profilaktycznej, pracownicy służby zdrowia nie będą mieli wsparcia finansowego, aby rozwiązać te problemy ze swoimi pacjentami, a szkoły medyczne będą miały mniejszą motywację do odpowiedniego szkolenia swoich studentów”, zauważa raport.

Donna Shalala, która kierowała Departamentem Zdrowia i Opieki Społecznej pod przewodnictwem prezydenta Billa Clintona i jest współprzewodniczącą Inicjatywy Żywienia i Aktywności Fizycznej, zauważyła lodowate tempo zmian w programach nauczania szkół medycznych i ogólnie w programach wyższych. (Shalala jest rektorem Uniwersytetu w Miami.)

„Kiedy rozmawiamy o ograniczaniu kosztów w opiece zdrowotnej, to [przesunięcie w kierunku profilaktyki] jest krytycznym elementem ograniczania kosztów” – powiedziała.

Raport zauważa, że ​​przynajmniej fragmentarycznie, niektóre z nich już się zdarzają. Szkoła medyczna University of Colorado dodała edukację żywieniową do instrukcji przez wszystkie cztery lata i oferuje opcje żywieniowe dla interny i rezydentów pediatrycznych. Wydział i studenci z University of South Carolina School of Medicine w Greenville zorganizowali zajęcia żywieniowe i fitness, które obejmują bieganie, jazdę na rowerze i zajęcia jogi.

A tendencja do odgrywania przez prywatnych pracodawców aktywnej roli w zapewnianiu dobrego samopoczucia pracowników nadal się rozprzestrzenia. Profilaktyka staje się podstawową częścią ich strategii zdrowotnej. Dan Glickman, były sekretarz rolnictwa i kolejny współprzewodniczący Inicjatywy Żywienia i Aktywności Fizycznej. „To nie jest nowa rzecz. Firmy odkrywają, że ludzie, którzy są zdrowi, pracują więcej i są bardziej produktywni”.

Pierwotnie opublikowany w Washington Post