W 1973 roku, kiedy byłem badaczem w Narodowym Instytucie Zdrowia Psychicznego i zacząłem interesować się terapiami alternatywnymi, poznałem Shyama Singha, mieszkającego w Londynie indyjskiego osteopatę, naturopatę, zielarza, akupunkturzystę, homeopatę i mistrza medytacji. Shyam miał błyszczące żółte oczy i falujące czarne włosy i nosił nienagannie skrojone garnitury z Savile Row lub długie do ziemi pomarańczowe jedwabne suknie.
Wykładając, chodził po sali jak pantera. Genialny, wymagający, czasami przerażający oszust, stał się moim przewodnikiem po granicach uzdrawiania. Razem z Shyamem gotowaliśmy posiłki, które zadziwiały moje kubki smakowe, podnosiły moją energię i poprawiały nastrój. Szybka, „chaotyczna” medytacja oddechowa, której nauczył się w indyjskich górach, popychała mnie przez strach i gniew.
Krótko po spotkaniu Shyama doznałem kontuzji pleców. Ortopedzi ostrzegali mnie przed operacją, której nie chciałem.
Zdesperowany zadzwoniłem do Shyama w Londynie. „Jedz trzy ananasy dziennie i nic więcej przez tydzień” – powiedział.
Myślałem, że telefon się zepsuł, a potem podejrzewałem, nie po raz pierwszy, że był szalony. Powtórzył to i wyjaśnił, posługując się zasadami medycyny chińskiej, w jaki sposób ananas będzie „działał na twoje płuco”, które było „matką nerki”, i że nerka jest „połączona” z plecami. Wtedy nie miało to dla mnie sensu, ale wiedziałem, że Shyam wiedział wiele rzeczy, których ja i ortopody nie wiedziałem.
A ja naprawdę nie chciałem operacji kręgosłupa.
O dziwo, ananas szybko zadziałał. Później Shyam zasugerował, abym wyeliminował gluten, nabiał, cukier, czerwone mięso i przetworzoną żywność, aby złagodzić sporadyczne alergie, astmę i egzemę. To też zadziałało.
Dzielenie się swoimi doświadczeniami
Od tamtej pory ja również jestem oddany używaniu jedzenia jako lekarstwa. Wkrótce czytałem badania naukowe, które potwierdzały terapeutyczną moc tradycyjnych środków i sugerowały potrzebę wyeliminowania lub ograniczenia żywności, która stała się podstawą standardowej amerykańskiej diety. Zacząłem przepisywać terapie żywieniowe moim pacjentom medycznym i psychiatrycznym.
Na początku lat dziewięćdziesiątych zdecydowałem, że nadszedł czas, aby uczyć moich studentów w Georgetown Medical School. Poprosiłem Susan Lord, MD, moją koleżankę z Centrum Medycyny Umysł-Ciało, aby dołączyła do mnie. Aby uhonorować Hipokratesa, który ukuł to wyrażenie, nazwaliśmy nasz kurs „Jedzenie jako lekarstwo” i szybko stał się hitem wśród studentów medycyny.
Studenci eksperymentowali z dietami, które eliminowały cukier, gluten, nabiał, dodatki do żywności, czerwone mięso i kofeinę. Wielu czuło się mniej niespokojnych i bardziej energicznych; lepiej spali, uczyli się i łatwiej się uczyli. Potrząsnęli głowami, jak mało uwagi poświęcili ich programom żywienia.
Kilka lat później Susan i ja udostępniliśmy rozszerzoną wersję tego kursu w całym kraju, dla wykładowców szkół medycznych, lekarzy, innych pracowników służby zdrowia i wszystkich, którzy byli zainteresowani poprawą jej własnego odżywiania.
Wspólnie z dietetykiem Kathie Swift stworzyliśmy dokładnie taki kurs, jakiego życzymy sobie w szkole – taki, który łączy nienaganną naukę i tradycyjną mądrość, przedstawiony w najciekawszy, praktyczny i przyjazny dla użytkownika sposób. Nazwaliśmy ją „Food As Medicine” (FAM) i nadal oferujemy ją co roku.
Kurs jest kompleksowy, ale podstawowe zasady są proste i jasne:
1. Jedz zgodnie z zaprogramowaniem genetycznym — tj. sposób, w jaki jedli nasi łowcy-zbieracze.
Nie oznacza to przestrzegania ścisłej diety Paleo, ale raczej przestrzeganie zaleceń, które sugeruje. Rozważ dietę roślinną na bazie całej żywności z jak najmniejszą przetworzoną żywnością i dodatkiem cukru.
Idealnie oznaczałoby to spożywanie znacznie mniejszej ilości zbóż (zrozumienie, że niektórzy ludzie w ogóle nie tolerują pszenicy i innych zbóż); mało lub wcale nabiału (nawet jeśli nie wydajesz się nie tolerować tego); ryby zimnowodne, takie jak łosoś, sardynki i makrela, jako preferowany produkt zwierzęcy; i znacznie więcej błonnika aktywującego jelita — spożywamy średnio 15 gramów dziennie; nasi paleolityczni przodkowie przyjęli 100 gramów.
2. Używaj żywności zamiast suplementów, aby leczyć i zapobiegać chorobom przewlekłym — kiedy tylko możesz.
Cała żywność zawiera wiele substancji, które działają synergistycznie i mogą być znacznie bardziej skuteczne niż suplementy, które dostarczają tylko jedną z nich.
Po co brać silny przeciwutleniacz likopen w tabletce, skoro można zjeść pomidora, który zawiera zarówno likopen, jak i szereg innych przeciwutleniaczy, wraz z witaminami, minerałami i innymi składnikami odżywczymi, które współdziałają, aby zapobiegać chorobom serca poprzez obniżenie poziomu cholesterolu i lipidów oraz zatrzymanie nieprawidłowych krzepnięcia krwi?
3. Połącz swój plan żywieniowy z programem mającym na celu zmniejszenie stresu i podniesienie świadomości na temat tego, jak i co jemy.
Stres hamuje i zaburza każdy aspekt funkcjonowania przewodu pokarmowego oraz efektywnego wykorzystania składników odżywczych. Zestresowani ludzie nie są w stanie zrobić bardzo dobrego biologicznego wykorzystania nawet najzdrowszej diety.
Nauka powolnego i uważnego jedzenia zwiększy twoją radość z posiłków, zmniejszy spożycie jedzenia (większość z nas je tak szybko, że nie mamy czasu na rejestrowanie sygnałów z żołądka, że jesteśmy syci) i pomoże ci dokonywać wyborów żywieniowych, które są dla Ciebie lepsze.
4. Zrozum, że wszyscy jesteśmy, jak zauważył 50 lat temu pionierski biochemik Roger Williams, biochemicznie wyjątkowi.
Możemy być w tym samym wieku i pochodzeniu etnicznym, mamy bardzo podobny stan zdrowia, pochodzenie etniczne i dochody, ale możesz użyć 100 razy więcej B6 niż ja, a ja mogę potrzebować 100 razy więcej cynku.
Czasami możemy potrzebować lekarza, dietetyka lub dietetyka zorientowanego na odżywianie, aby wykonał szczegółowe, zaawansowane testy w celu określenia naszych niedoborów i wymagań. Zawsze możemy dowiedzieć się wiele o tym, co jest dla nas dobre, eksperymentując z różnymi dietami i żywnością oraz zwracając szczególną uwagę na wyniki.
5. Znajdź pracownika służby zdrowia, który pomoże Ci rozpocząć leczenie chorób przewlekłych za pomocą odżywiania i radzenia sobie ze stresem (a także ćwiczeń), a nie leków.
Z wyjątkiem sytuacji zagrażających życiu, jest to rozsądna, zdroworozsądkowa droga. Leki zobojętniające sok żołądkowy na receptę, leki na cukrzycę typu 2 i leki przeciwdepresyjne, które dziesiątki milionów Amerykanów stosują w celu zmniejszenia refluksu żołądkowego, obniżenia poziomu cukru we krwi i poprawy nastroju, leczą tylko objawy, a nie rozwiązują przyczyn. I mają bardzo znaczące i często niebezpieczne skutki uboczne. Jeśli są przepisywane tylko tak, jak powinny, po dokładnym wypróbowaniu leczenia niefarmakologicznego, rzadko będą potrzebne.
6. Nie zostań fanatykiem jedzenia.
Korzystaj z tych wskazówek (i innych, które mają dla Ciebie sens), ale nie daj się pobić za odejście od nich. Po prostu zauważ efekt wątpliwego wyboru, naucz się i wróć do swojego programu.
I nie trać czasu i energii na osądzanie innych za to, co jedzą! To tylko sprawi, że będziesz marudny i obłudny, stresujące stany emocjonalne, które zrujnują twoje trawienie. I na pewno nie przyniesie to nic dobrego tym innym ludziom.
Aby dowiedzieć się więcej
Do tej pory program ukończyło ponad 2500 osób. Kurs jest kompleksowy i jest prowadzony przez liderów w tej dziedzinie, w tym członków kolektywu mbg, takich jak Mark Hyman i Aviva Romm.
Zaczynamy od ewolucji (a dokładniej degeneracji ) ludzkiej diety i przejść przez podstawową fizjologię trawienia oraz biochemię żywienia i detoksykacji.
Pomagamy uczestnikom opracować diety oparte na dowodach, aby poprawić samopoczucie oraz skutecznie zapobiegać i leczyć określone schorzenia; dać podstawowe uziemienie w suplementach i ziołach; omówić zalety i ograniczenia popularnych diet; i oczywiście podawaj pyszne, lecznicze jedzenie i pokaż naszym uczestnikom, jak je gotować.