Dlaczego jedzenie mięsa jest dobre dla środowiska:podążaj za nauką

W tym artykule przyjrzymy się popartym naukowo powiązaniom między jedzeniem mięsa a środowiskiem i pokażemy, w jaki sposób jedzenie mięsa może być dobre dla środowiska.

Nawet ludzie, którzy kochają mięso i jedzą mięso ze względu na wiele korzyści zdrowotnych, mają obawy dotyczące wpływu jedzenia mięsa na środowisko.

Dominuje narracja, że ​​mięso jest szkodliwe dla środowiska, dlatego powinniśmy ograniczyć spożycie mięsa. Ale, jak zobaczymy, wyeliminowanie mięsa nie jest rozwiązaniem.

Zwierzęta hodowlane są integralną częścią zrównoważonego i zdrowego systemu żywnościowego. W rzeczywistości krowy mogą stanowić część rozwiązania problemu szerzącej się degradacji gleby i zmian klimatycznych.

Przyjrzyjmy się narracji, że mięso jest szkodliwe dla środowiska, dodaj brakujące kawałki i pokażmy, jak zwierzęta są kluczem do zrównoważonej ekologii.

Zaczniemy od przyjrzenia się każdemu tematowi związanemu z mięsem i środowiskiem, zaczynając od wody.

Krowy zużywają za dużo wody

Wiele zrobiono na temat wykorzystania wody w hodowli bydła, zwłaszcza krów.

Na przykład według Światowego Forum Ekonomicznego mięso wołowe wymaga ponad 15 000 litrów wody do wyprodukowania 1 kg żywności, znacznie więcej niż owoców i warzyw [1].

Jednak w tej rozmowie pominięto fakt, że 94% wody, z której korzystają krowy, to woda deszczowa, czyli „zielona woda”. Ta woda byłaby dostępna dla krów, niezależnie od tego, czy tam były, czy nie [3].

Co więcej, 90% wody konsumowanej przez krowy wraca do gleby poprzez mocz i obornik, które są silnymi nawozami naturalnymi, które utrzymują integralność gleby i jej żyzność [1].

Krowy zużywają dużo wody, ale pomijanie faktu, że krowy wzbogacają glebę poprzez używanie głównie „zielonej wody”, jest złą nauką i fałszywymi raportami.

Innym tokiem rozumowania, który sprowadza użycie wody do argumentu przeciwko krowom, jest to, że dużo wody zużywa się na hodowlę paszy dla krów.

Jeśli chodzi o bydło wypasane na pastwiskach, po prostu tak nie jest. Pasą się na trawiastych polach zasilanych wodą deszczową.

Ale nawet jeśli weźmiemy pod uwagę konwencjonalne bydło, które otrzymuje paszę z produktów rolnych, większość spożywanej przez nie żywności to produkty uboczne (tj. zapasy kukurydzy) z produkcji żywności przez ludzi i skończyłyby jako produkty odpadowe.

Podobnie, nawet konwencjonalne bydło „wypasowe” spędza 1/2-1/3 swojego życia na pastwiskach.

Krowy jedzą żywność, którą ludzie muszą jeść

Globalna populacja eksploduje. Jednocześnie dostęp do żywności staje się coraz bardziej niepewny, ponieważ zmiany klimatyczne zakłócają niegdyś żyzne regiony.

Jednak według badania przeprowadzonego przez Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) zwierzęta gospodarskie nie są winne.

Anne Mottet, badaczka i Biuro ds. Rozwoju Zwierząt Gospodarskich w FAO, stwierdza:„Zdałem sobie sprawę, że ludzie są stale narażeni na nieprawidłowe informacje o inwentarzu i środowisku, które są powtarzane bez kwestionowania, w szczególności dotyczące paszy dla zwierząt”.

Badanie FAO wykazało, że 86% paszy dla zwierząt nie nadaje się do spożycia przez ludzi[4] [5].

Gdyby zwierzęta gospodarskie nie spożywały tych roślinnych produktów ubocznych, głównie ze zbóż i olejów z nasion (roślinnych) używanych w przetworzonej żywności, stałyby się one obciążeniem dla środowiska, fermentując na wysypiskach i wytwarzając jeszcze więcej gazów cieplarnianych.

Przykładami odpadów spożywczych wykorzystywanych do karmienia bydła amerykańskiego są miazga cytrusowa i miazga żurawinowa z produkcji soku, wywary kukurydziane i ziarno browarnicze z produkcji piwa [3].

Prawdą jest również, że zwierzęta gospodarskie spożywają żywność, która może być zjadana przez ludzi. Ale nie tak bardzo, jak poprzednie szacunki. Badanie FAO podkreśla przeoczone aspekty produkcji mięsa, w tym:

  • Poprzednie badania przeszacowywały ilość ziarna potrzebną do wyhodowania 1 kg wołowiny na 6-20 kg
  • Średnio tylko 3 kg zbóż są potrzebne do wyprodukowania 1 kg dowolnego rodzaju mięsa, w tym wieprzowiny, które można hodować tylko paszą i nie można polegać na wypasie
  • Ponieważ krowy pasą się i pasą, bydło potrzebuje tylko 0,6 kg białka z jadalnej paszy, aby wyprodukować 1 kg białka w mleku i mięsie

Szczerze mówiąc, zboża nadające się do spożycia przez ludzi stanowią 13% suchej paszy dla zwierząt gospodarskich.

Jednak produkty mleczne i mięso są o wiele bardziej odżywcze i zdrowsze niż zboża, a jednocześnie dostarczają więcej białka niż wkładu.

Ziarna są również bogate w toksyny roślinne i substancje antyodżywcze, takie jak kwas fitynowy, co może prowadzić do niedoborów składników odżywczych i fitohormonów, które mogą negatywnie wpływać na płodność [3][4][5][6]

Przeżuwacze, takie jak krowy i owce, mają zdolność rozkładania toksyn roślinnych, jednocześnie metabolizując włókna roślinne do korzystnych kwasów tłuszczowych, które spożywamy w mięsie i nabiale.

niektóre systemy produkcyjne przyczyniają się bezpośrednio do globalnego bezpieczeństwa żywnościowego, ponieważ wytwarzają bardziej wartościowe składniki odżywcze dla ludzi, takie jak białka, niż konsumują.

Na wynos Większość żywności spożywanej przez krowy i przeżuwacze nie nadaje się do spożycia przez ludzi i obejmuje odpady żywnościowe, które trafiałyby na wysypiska. Przeżuwacze przetwarzają odpady żywnościowe w najzdrowszą i najbogatszą w składniki odżywcze żywność na ziemi:mięso.

Mięso jest tylko luksusem produkowane i spożywane przez światowych bogaczy

Miliard biednych ludzi, głównie pasterzy w Azji Południowej i Afryce Subsaharyjskiej, jest uzależniony od zwierząt gospodarskich jako żywności i środków do życia.

Na całym świecie zwierzęta gospodarskie zapewniają 25% spożycia białka i 15% energii w diecie.

Zwierzęta gospodarskie stanowią do 40 procent rolniczego produktu krajowego brutto w znacznej części Azji Południowej i Afryki Subsaharyjskiej, ale otrzymują tylko trzy procent globalnego finansowania rozwoju rolnictwa [4].

Mięso zajmuje ziemię, którą można wykorzystać do uprawy

Pomysł, że krowy zajmują ziemię, którą można by wykorzystać do uprawy, również nie jest trafny. Większość gruntów, po których wędrują krowy, jest zbyt pagórkowata lub skalista, by uprawiać rośliny.

Departament Rolnictwa szacuje, że 60-70 gruntów rolnych najlepiej nadaje się do wypasu [3].

Większość energii kalorycznej roślin żyjących na tej ziemi jest zawarta w celulozie, która jest niestrawna dla ludzi i wielu większości ssaków. Ale bydło, bizony, owce i inne przeżuwacze trawią celulozę, dzięki czemu te ogromne zapasy energii słonecznej są dostępne dla ludzi.

Kiedy dane są analizowane, aby pokazać, że przekształcanie pastwisk zwierząt gospodarskich w żywność roślinną w celu zwiększenia wydajności kalorii, zwolennicy roślin odnoszą się do rolnictwa przemysłowego mono-upraw, które daje głównie zboża i oleje roślinne – produkty zapalne, które są prawdopodobnie odpowiedzialne za naszą epidemię otyłości , cukrzyca, choroba serca i rak. [5] [6] [7].

Co więcej, jeśli weźmiemy pod uwagę tylko kraje zachodnie, takie jak Ameryka, z rosnącymi wskaźnikami otyłości, wytwarzanie większej ilości kalorii nie stanowi problemu. To, czego potrzebujemy, to żywność bogatsza w składniki odżywcze, o niższej zawartości węglowodanów i bardziej sycąca. Jednym słowem mięso.

Krowy powodują emisje metanu biogennego a emisje z paliw kopalnych

Krowy produkują i oddają metan w procesie fermentacji celulozy z roślin na kwasy tłuszczowe. Metan jest gazem cieplarnianym, podobnie jak dwutlenek węgla emitowany przez samochody i przemysł.

Zwolennicy walki z mięsem lubią podkreślać, że metan na gram ma około 21 razy większy potencjał cieplarniany niż dwutlenek węgla. Ale w przeciwieństwie do dwutlenku węgla, biogenny metan dość szybko rozkłada się w atmosferze [5].

Jak UC Badacz Davisa, Frank Mitloehner, wyjaśnia, że ​​metan pochodzący od krów jest częścią naturalnego obiegu węgla, który należy analizować inaczej niż gazy cieplarniane uwalniane z ziemi i emitowane do atmosfery poprzez spalanie paliwa [1] [2].

Krowy jedzą trawę, istniejącą formę węgla. Bakterie w żołądku krów fermentują trawę. Metan jest produktem ubocznym tego procesu trawiennego.

Po 10 latach metan rozkłada się z powrotem na wodę i dwutlenek węgla, który jest zawracany do ziemi w procesie fotosyntezy. Cykl powtarza się raz za razem.

Chociaż metan z paliw kopalnych i organizmy żywe, takie jak krowy, są chemicznie identyczne, mają inny wpływ na ocieplenie.

Krowy wykorzystują cząsteczki, które już znajdują się w atmosferze, i poruszają nimi tam iz powrotem.

Węgiel z paliw kopalnych to nowy węgiel emitowany do środowiska i niebędący częścią naturalnego obiegu węgla.

Wspólny raport FAO/MAEA ujawnił, że do 2003 r. błędnie uważano, że poziom metanu koreluje z rosnącą liczbą zwierząt gospodarskich. Raport wykazał, że nie ma związku między rosnącą liczbą przeżuwaczy a zmieniającymi się stężeniami metanu atmosferycznego [5].

Raport NASA z 2018 r. wykazał, że poziom metanu atmosferycznego gwałtownie wzrósł od 2006 r. i przypisywał wzrost emisji z produkcji ropy naftowej i gazu oraz produkcji drobnoustrojów na polach ryżowych i bagnach, a nie z hodowli [6].

Oprócz zrozumienia metanu pochodzącego od zwierząt hodowlanych jako części naturalnego obiegu węgla, podejmowane są również skuteczne środki mające na celu zmniejszenie ilości metanu pochodzącego od zwierząt hodowlanych.

Na przykład Kalifornia jest światowym liderem we współpracy z hodowcami bydła mlecznego w celu wychwytywania emisji metanu z obornika i przekształcania ich w odnawialny gaz ziemny za pomocą beztlenowych komór fermentacyjnych.

Technologia wychwytywania metanu zmniejszyła emisje metanu z hodowli w Kalifornii o 25% od 2013 r., a stan jest na dobrej drodze, aby osiągnąć swój cel zmniejszenia emisji zwierząt hodowlanych o 40% do 2030 r.

C02

Oprócz metanu emisje CO2 związane z produkcją mleka i wołowiny podsycają narrację, że krowy są szkodliwe dla środowiska. Ta narracja jest jednak poparta błędną nauką.

W 2006 roku Organizacja ds. Wyżywienia i Rolnictwa wydała artykuł zatytułowany Livestock’s Long Shadow. W raporcie stwierdzono, że zwierzęta gospodarskie wytwarzają 14,5% światowej emisji gazów cieplarnianych, czyli więcej niż transport [8].

Ale to było poważne przeinaczenie. W przypadku bydła liczono emisje z każdego aspektu cyklu życia, ale w przypadku samochodów liczono tylko to, co wydostało się z rury wydechowej podczas jazdy.

Autorzy nie uwzględnili emisji wytwarzanych przez fabryki produkujące samochody, wszystkich energochłonnych i wysoce zanieczyszczających procesów produkcyjnych, które wiążą się z wydobyciem i rafinacją surowców w celu uzyskania użytecznych części lub budową i utrzymaniem dróg.

Chociaż inni badacze szybko zauważyli, że porównanie było mylące, a raport został zaktualizowany przez jego autorów, ten punkt dyskusji był powtarzany tak wiele razy, że wciąż znajduje się w narracji antymięsnej.

Prawdziwa historia emisji gazów cieplarnianych i produkcji mięsa wygląda tak:

  • 28% emisji gazów cieplarnianych pochodzi z produkcji energii elektrycznej
  • 28% pochodzi z transportu
  • 22% pochodzi z przemysłu
  • 9% pochodzi z całego rolnictwa, w tym z produkcji roślinnej i zwierzęcej
  • 3,9% całkowitej emisji gazów cieplarnianych w USA pochodzi z hodowli zwierząt
  • 2% całkowitej emisji gazów cieplarnianych w USA pochodzi z produkcji wołowiny

Czy te 2% naprawdę warto wyeliminować? Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że wołowina należy do najzdrowszych i najbardziej odżywczych produktów na świecie.

Te 2% trzeba czymś zastąpić – i to coś nieuchronnie będzie mniej odżywcze.

Historia staje się jeszcze bardziej skomplikowana, gdy weźmiemy pod uwagę niedawne badanie przeprowadzone przez Carnegie Mellon University, które wykazało, że gdyby Amerykanie zastosowali się do głównych zaleceń dietetycznych dotyczących „zdrowej” mieszanki większej ilości owoców, warzyw, niskotłuszczowych produktów mlecznych i owoców morza [15]:

  • zużycie energii wzrosłoby o 38%
  • zużycie wody o 10%
  • emisje gazów cieplarnianych o 6%

W świetle tych ustaleń, 2% wykonuje dużo pracy w zakresie wspierania środowiska i ograniczania dalszej eksploatacji zasobów oraz emisji gazów cieplarnianych.

Oczywiście poleganie na zwierzętach hodowlanych nie jest odpowiedzią, ale nie jest to również najbardziej problematyczny aspekt środowiskowy naszego społeczeństwa, a nawet naszych systemów żywnościowych.

Na przykład, w przeliczeniu na kalorie, sałata wytwarza o 300% więcej emisji gazów cieplarnianych niż konwencjonalny boczek.

Rolnictwo regeneracyjne

Związek między produkcją mięsa a użytkowaniem wody i gruntów oraz emisją gazów cieplarnianych był prawie wyłącznie rozpatrywany w kontekście praktyk rolnictwa przemysłowego.

Ale mięso nie jest po prostu „nie tak złe dla środowiska” lub „lepsze niż rolnictwo mono-uprawowe”, jak sugeruje powyższa analiza.

W przypadku hodowli z wykorzystaniem praktyk rolnictwa regeneracyjnego jedzenie mięsa jest wręcz dobre dla środowiska.

„Rolnictwo regeneracyjne” lub „rolnictwo węglowe” to sposób hodowli inwentarza żywego, który pochłania węgiel przy jednoczesnej maksymalizacji zdrowia gleby [1].

Działa przy użyciu metody rotacyjnego wypasu, która odtwarza naturalne sposoby, jakimi żubry przemierzały amerykańskie prerie przez tysiąclecia.

Zwierzęta wdeptują swój obornik w ziemię, karmiąc glebę pożytecznymi drobnoustrojami i bakteriami oraz użyźniając rośliny, które zjadają zwierzęta.

Hodowla mięsa dla zdrowia gleby

Wykorzystanie zwierząt gospodarskich do rewitalizacji gleby staje się jeszcze ważniejsze, gdy weźmiemy pod uwagę obecne i przewidywane stany degradacji gleby.

⅓ lub grunty rolne zostały zdegradowane. Jeśli nadal będziemy nadużywać gleby w obecnym tempie, za 60 lat światowa wierzchnia warstwa gleby pod uprawę zostanie całkowicie wyczerpana [9][1].

Kupowanie i spożywanie mięsa z wielu regeneracyjnych farm pochłaniających węgiel, takich jak White Oak Pasttures w Gruzji, jest proaktywnym sposobem wspierania naturalnego łańcucha pokarmowego i sekwestracji węgla [9].

Nie jest to tanie rozwiązanie, ale jeśli naprawdę dbasz o środowisko i szczerze zwracasz uwagę na naukę o systemach żywnościowych, to jest to właściwa droga.

Aby gleba była zdrowa, potrzebuje nawozu i moczu zwierząt. Krowy to niesamowite maszyny do moczu i obornika.

Oprócz wspomagania mikrobiomu glebowego, krowy zwiększają zdolność gleby do zatrzymywania wilgoci, odżywiając użytki zielone o różnorodności mikrobiologicznej.

Znaczna część amerykańskiego krajobrazu ewoluowała dzięki symbiotycznej relacji między przeżuwaczami (Bison) a glebą.

Nawozy zwierzęce a chemiczne

Każda gleba potrzebuje składników odżywczych do wzrostu, a składniki te muszą pochodzić albo z naturalnych składników zwierzęcych, albo z nawozów chemicznych, z których większość to produkty przemysłu naftowego.

Nakłady zwierzęce są znacznie bardziej zrównoważone i mniej szkodliwe dla środowiska [10].

Jednym z największych problemów związanych z nawozami chemicznymi jest to, że wytwarzają spływy, które zanieczyszczają nasze oceany i drogi wodne.

W 2008 roku naukowcy zidentyfikowali ponad 400 martwych stref niedotlenienia. Są to zbiorniki wodne, które zostały całkowicie zanieczyszczone przez spływy rolnicze i odpady przemysłowe.

Największymi winowajcami są nawozy, takie jak azot i fosfor. Obecność tych chemikaliów powoduje zakwity glonów, które zubożają podwodny poziom tlenu do punktu, w którym ten obszar wody nie jest już w stanie podtrzymywać życia morskiego [5].

Tam, gdzie rzeka Missisipi łączy się z Zatoką Meksykańską, znajduje się martwa strefa o powierzchni 8500 mil kwadratowych, która zdziesiątkowała przemysł krewetkowy i zmniejszyła liczebność ryb. Istnieją inne martwe strefy u ujścia rzek zanieczyszczonych nawozami w Oregonie i Wirginii.

Wtórne koszty środowiskowe

Aby mieć szczerą i kompletną dyskusję o mięsie i środowisku, trzeba uwzględnić drugorzędne koszty środowiskowe.

Na przykład badanie 60 000 gospodarstw domowych w Japonii wykazało, że osoby o najwyższym śladzie węglowym jadły więcej ryb, warzyw, alkoholu, słodkich pokarmów i częściej jadły poza domem.

Wykazano, że wpływ jedzenia mięsa blednie w porównaniu z jedzeniem poza domem i jedzeniem fast foodów [4].

Autor badania skomentował:„Jeśli myślimy o podatku węglowym, rozsądniej byłoby skupić się na słodyczach i alkoholu, jeśli chcemy systemu progresywnego”.

Być może największe wtórne koszty środowiskowe związane ze spożyciem mięsa mają związek z opieką zdrowotną w przypadku chorób, którym można zapobiegać.

Jedzenie mięsa jest korzystne dla zdrowia metabolicznego, trawiennego, hormonalnego, serca i psychicznego. Wykazano klinicznie, że niskowęglowodanowe, wysokotłuszczowe i wysokomięsne diety, takie jak keto i mięsożerne, poprawiają wskaźniki zdrowia w każdym z tych obszarów [12][19][20][21].

Jak ujawnił prawie sto lat temu pionierski badacz i dentysta Weston A. Price, populacje, które stosowały tradycyjną dietę bogatą w mięso i bez przetworzonej żywności, były praktycznie wolne od przewlekłych chorób związanych z zapaleniem, które obecnie zabijają 3 na 5 osób na całym świecie.

Choroby te, w tym udar, choroby układu oddechowego, choroby serca, nowotwory, otyłość i cukrzyca są często określane jako choroby cywilizacyjne. Wynikają one w dużej mierze z naszych nowoczesnych diet bogatych w przetworzone ziarna, oleje z nasion i dodane cukry. [5] [6] [7]

Leczenie tych chorób metabolicznych wiąże się z ogromnymi kosztami środowiskowymi. W 2007 r. łączne skutki działań związanych z opieką zdrowotną stanowiły 8% całkowitej emisji gazów cieplarnianych w USA. To o 400% więcej niż przemysł wołowiny w USA [12].

Mit wegetariański

Podsumowując dyskusję na temat tego, dlaczego jedzenie mięsa jest dobre dla środowiska, oto fragment Mitu wegetariańskiego:Jedzenie, sprawiedliwość i zrównoważony rozwój autorstwa Lierre Keith:

A więc tutaj jest rolnictwo bez zwierząt, dieta roślinna, która ma być tak afirmująca życie i słuszna etycznie. Najpierw zabierz komuś kawałek ziemi, bo historia rolnictwa to historia imperializmu. Następnie spłoń lub spal z niego całe życie:drzewa, trawy, tereny podmokłe. Obejmuje to wszystkie stworzenia duże i małe:żubry, wilki szare, rybitwy czarne. Niewielka garstka gatunków — myszy, szarańcza — poradzi sobie, ale inne zwierzęta muszą odejść.

Teraz posadź swoje jednoroczne rośliny. Twoje zboża i fasola na początku będą sobie dobrze radzić, żywiąc się materią organiczną wytworzoną przez wymarły las lub prerię. Ale jak każda głodująca bestia, gleba zje swoje rezerwy, dopóki nie pozostanie nic — żadna materia organiczna, żadna aktywność biologiczna.

Gdy twoje plony — twoje zapasy żywności — zaczynają się zmniejszać, masz dwie możliwości. Przejmij kolejny kawałek ziemi i zacznij od nowa lub zastosuj nawóz. Ponieważ książki, błagalne i polemiczne, mówią, że produkty zwierzęce są z natury uciążliwe i nie do utrzymania, nie można używać obornika, mączki kostnej ani mączki z krwi. Więc dostarczasz azot z paliw kopalnych.

Czy muszę dodawać, że nie da się tego samemu wyprodukować, że jego produkcja to ekologiczny koszmar i że kiedyś zabraknie ropy i gazu?

Twój fosfor będzie musiał być zrobiony ze skał. Istnieje powód, dla którego popularny obraz utożsamia ciężką pracę w więzieniu z rąbaniem kamieni. Jak go wydobycie, zmielisz lub przetransportujesz bez paliwa kopalnego, używając tylko ludzkich mięśni i bez niewolnictwa?

Jeśli chodzi o potas, zbierzesz popiół drzewny, spróbujesz kilku roślin okrywowych i będziesz mieć nadzieję na najlepsze. Tymczasem gleba zamienia się w pył, zatykając rzeki, wiejąc przez cały kontynent. W 1934 r. całe wschodnie wybrzeże pokryła gruba brązowa mgła, wierzchnia warstwa gleby Oklahomy zaorana na bawełnę i pszenicę, dryfowała niczym rozwścieczony duch, by pokryć wschodnie miasta i dalej, do statków setki mil od morza, ostatni , pasujący hołd dla wydobywczych gospodarek cywilizowanych.

Tu kończy się rolnictwo:w śmierci. Drzewa, trawy, ptaki i zwierzęta zniknęły, a wraz z nimi wierzchnia warstwa gleby. Więcej tego samego nie jest rozwiązaniem (s. 44).

Dlaczego jedzenie mięsa jest dobre dla środowiska:na wynos

Kiedy uczciwie zapoznamy się z dostępnymi dowodami dotyczącymi mięsa i środowiska, wyłania się złożona historia.

Tak, produkcja mięsa, zwłaszcza konwencjonalna, wymaga zasobów wody, ziemi i ropy naftowej. Tak, krowy emitują gazy cieplarniane.

Ale te zasoby i emisje muszą być rozpatrywane w ramach szerszej rachunkowości, która patrzy na produkcję mięsa w kontekście całkowitego wpływu współczesnego życia na środowisko. W tym świetle produkcja mięsa, zwłaszcza z krów, odpowiada za niewielką część emisji i zwraca obfitość żywności bogatej w składniki odżywcze, której pokarmy roślinne po prostu nie mogą dorównać lub zrekompensować.

Kiedy patrzymy ściśle na rolnictwo, widzimy, że krowy należą do naszych systemów żywieniowych i na naszej ziemi. Ziemia potrzebuje przeżuwaczy do budowy i utrzymania wierzchniej warstwy gleby.

Jedzenie jest skomplikowane:owoce i warzywa mają największy ślad wodny i energetyczny na kalorię. Mięso, nabiał i owoce morza mają najwyższe emisje gazów cieplarnianych na kalorię.

Ale istnieje wyjście z tego bagna, jeśli masz na to środki.

Chociaż droższe niż konwencjonalne mięso, jeśli chcesz jeść mięso w sposób najbardziej korzystny dla środowiska, odpowiedzią jest mięso z hodowli regeneracyjnej.