Chiński rząd ogłosił, że na stałe zakaże handlu dziką fauną i florą, co do którego podejrzewa się, że znajduje się w centrum pandemii COVID-19. Czy w związku z powiązaniem Covid-19 z przemysłową hodowlą zwierząt następne będą farmy przemysłowe?
Pierwotnie opublikowany w Sentient Media
Niemiecki kanclerz Otto von Bismarck miał wyzwać jednego ze swoich krytyków na pojedynek w 1865 roku. Według apokryficznej opowieści, pozostawiono krytykowi, patologowi znającemu powiązania chorobowe między ludźmi a zwierzętami gospodarskimi, wybór ramiona. Jego ulubiona broń? Mięso — dwie kiełbaski wieprzowe, identyczne, z tą różnicą, że jedna została zarażona potencjalnie śmiertelnym pasożytem Trichinella. Bismarck mógł wybrać, którą kiełbasę zjeść, a jego przeciwnik zjadłby drugą. Patolog wygrał domyślnie. Bismarck rozpoznał siłę broni, którą władano przeciwko niemu, i odrzucił konkurs.
Choroby na mokrych targach
Niedawno inna potęga polityczna poniosła klęskę mięsną. W lutym chiński rząd, w końcu świadomy, że wygórowane koszty handlu dziką fauną i florą znacznie przekroczyły jego zyski, również zdecydował się wycofać z potencjalnie śmiercionośnego mięsa, wydając stały zakaz konsumpcji i handlu dzikimi zwierzętami. Niestety zakaz przyszedł za późno. Uważa się, że nowy koronawirus, którego podejrzewanym źródłem są nietoperze, za pośrednictwem łuskowców, pojawił się na jednym z chińskich rynków dzikich zwierząt. COVID-19, ostra choroba układu oddechowego wywołana przez wirusa, rozprzestrzeniła się na całym świecie, zabijając tysiące, zarażając setki tysięcy i kosztując biliony światowej gospodarki.
Chińskie rynki dzikich zwierząt od dawna są uznawane za optymalne miejsca pojawienia się wirusów odzwierzęcych o potencjale pandemicznym. Zwierzęta zestresowane, upośledzone immunologicznie i stłoczone w niehigienicznych warunkach, stwarzają idealne warunki do rozprzestrzeniania się choroby. Czynności związane z niewolą, przenoszeniem, transportem, ubojem i konsumpcją tych zwierząt umożliwiają przeskakiwanie chorób na ludzi. Dokładnie to stało się z epidemią SARS w 2003 roku, która zainfekowała ponad 8000 osób, zabiła 774 i kosztowała globalną gospodarkę około 40 miliardów dolarów. Koty cywetowe na targu dzikich zwierząt w Guangdong zostały zidentyfikowane jako prawdopodobny wektor przenoszenia wirusa SARS na ludzi. COVID-19 już znacznie przekroczył liczbę ofiar epidemii SARS w 2003 r., zarówno pod względem życia, jak i dolarów.
Długa lista chorób zwierząt
SARS i COVID-19 to tylko dwie z serii chorób zakaźnych, które pojawiły się w pogoni za mięsem. Ebola, która od 2014 roku pochłonęła ponad 13 000 ludzkich istnień, została przypisana do nietoperzy owocożernych i naczelnych rzeźnych na żywność. W 1998 r. wirus Nipah przeniósł się na ludzi z nietoperzy owocożernych przez intensywnie hodowane świnie w Malezji i zabił ponad połowę zarażonych ludzi. Uważa się, że odra, odpowiedzialna za śmierć milionów ludzi od czasu jej pojawienia się w starożytności, wywodzi się z wirusa owiec i kóz, który przeniósł się na populację ludzką w procesie udomowienia. HIV, wirus wywołujący AIDS, został po raz pierwszy zidentyfikowany u szympansów w Afryce Zachodniej w 1989 roku i przeniósł się na ludzi prawdopodobnie poprzez polowanie, rzeź i/lub konsumpcję naczelnych zarażonych wirusem HIV. Do tej pory AIDS zabiło ponad 32 miliony ludzi.
Wzorzec jest otrzeźwiający:poszukiwanie mięsa przez ludzi jest kluczowym czynnikiem prowadzącym do pojawienia się śmiertelnych chorób zakaźnych, które zabijają niezliczone ilości ludzi i zwierząt.
Choroby przemysłowej hodowli zwierząt
Biorąc pod uwagę liczbę ofiar oraz ciągłe zagrożenie dla życia i środków do życia, jakie stwarza COVID-19, warto zapytać, czy warunki, które doprowadziły do jego pojawienia się istnieją gdzie indziej. Odpowiedź brzmi:tak:warunki sprzyjające pojawianiu się i rozprzestrzenianiu zjadliwych patogenów istnieją w uprzemysłowionych hodowlach zwierząt. Dziewięćdziesiąt dziewięć procent zwierząt hodowlanych w USA pochodzi z farm przemysłowych. W skali globalnej liczba ta wynosi 90 procent. Ogromna większość spożywanego dziś mięsa, nabiału i jaj pochodzi z zakładów, w których miliardy krów, świń, kur, kaczek, kóz, owiec i innych zwierząt o obniżonej odporności są przetrzymywane w ciasnych, niehigienicznych warunkach i często przewożone na duże odległości . Operacje te zostały zidentyfikowane jako gorące punkty krzyżowej infekcji chorób i mutacji wirusów, niektóre o potencjale pandemicznym.
Innym przykładem jest ptasia grypa lub „ptasia grypa”. Ludzie mają więcej wspólnego z kurczętami, niż większość zdaje sobie sprawę, a mianowicie podatność na infekcje podobnymi wirusami. Pandemie u ludzi mogą wystąpić, gdy szczep wirusa ptasiej grypy zostanie przeniesiony ze źródła dzikiego ptactwa wodnego na kurczęta hodowlane. Szczep ptasiej grypy spowodował pandemię grypy hiszpańskiej w 1918 roku, która zabiła od 50 do 100 milionów ludzi. Dziesiątki tysięcy rannych żołnierzy I wojny światowej zgromadziły się w zatłoczonych, niehigienicznych obozach wojskowych na froncie zachodnim, w pobliżu hodowli świń i targów kaczek, gęsi i kurczaków; okoliczności spowodowały międzygatunkową transmisję wirusa. Demobilizacja wojsk pod koniec wojny służyła jako sposób na rozproszenie wirusa na całym świecie. Te same warunki wywołujące pandemię panują obecnie w uprzemysłowionych operacjach hodowli zwierząt, a główną różnicą jest to, że w 1918 roku żołnierze funkcjonowali jako magazynowane kurczęta, w których wirus dusił się, a następnie rozprzestrzeniał.
ptasia grypa i świńska grypa
Wirusy ptasiej grypy są szczególnie niebezpieczne, ponieważ niektóre szczepy zarażają nie tylko ptaki, ale także inne ssaki. Kiedy dwa lub więcej szczepów wirusa infekuje tę samą komórkę, powiedzmy, świni, kurczaka lub człowieka, zwierzę lub człowiek działa jak „naczynie do mieszania” – jak shaker do koktajli – w którym różne szczepy są poddawane proces „przearanżowania”. Różne szczepy łączą się, tworząc „nowe” – nowe – szczepy chorób zakaźnych o potencjale pandemicznym. Kiedy wirus ptasiej grypy zainfekował świnie hodowlane, wyewoluował, aby wytworzyć szczep świńskiej grypy H1N1, będący kombinacją czterech różnych wirusów z trzech różnych gatunków — świń, ptaków i ludzi. Wynikająca z tego pandemia grypy azjatyckiej z 1957 r. i pandemia grypy w Hongkongu z 1968 r. spowodowały od jednego do czterech milionów zgonów; epidemia świńskiej grypy H1N1 w 2009 r. zabiła prawie 300 000 osób. Liczby te nie uwzględniają liczby zgonów zwierząt, które znacznie przewyższają liczbę ofiar wśród ludzi. Na przykład wirus afrykańskiego pomoru świń, który obecnie pustoszy hodowlę świń w Chinach, doprowadził do śmierci milionów świń, z których wiele zostało ubitych w brutalny sposób. Ten sam wirus doprowadził do uboju prawie sześciu milionów świń w Wietnamie tylko w ubiegłym roku. Obowiązkowe zabijanie zwierząt gospodarskich wszędzie tam, gdzie pojawiają się zarazy – niezależnie od tego, czy zwierzęta są zakażone, czy nie – nie ogranicza się do Azji. Ponad 6,5 miliona krów, świń i owiec zostało uśmierconych w Wielkiej Brytanii w 2001 roku podczas epidemii pryszczycy. Powtarzające się na całym świecie masowe zabijanie zwierząt gospodarskich wywołane infekcją samo w sobie powinno służyć jako poważny znak ostrzegawczy przed niebezpiecznie niezdrowym przemysłem, niezależnie od tego, czy interesuje nas wyłącznie dobro własnego gatunku, czy też innych. Wirusy, które okresowo wywołują takie masowe zabójstwa, nadal łączą się i mutują, tworząc nowe, potencjalnie śmiertelne choroby, na które nikt nie jest odporny.
Przemysłowa hodowla zwierząt powoduje choroby
Liczne badania pokazują, jak intensywna hodowla zwierząt zwiększa ryzyko pandemii. Badania pokazują, że ograniczone żywienie zwierząt wzmacnia nowe szczepy grypy, a komercyjne gospodarstwa hodowlane na dużą skalę zwiększają ryzyko wybuchu epidemii i przenoszenia chorób odzwierzęcych, działają na rzecz utrzymania i rozprzestrzeniania wysoce zjadliwych szczepów grypy oraz zwiększają częstotliwość i skalę ognisk wysoce zjadliwych . Pokazuje również, że wylesianie wywołane przez fermy przemysłowe i powszechne stosowanie antybiotyków zwiększają ryzyko pojawienia się nowych chorób. Intensywna hodowla zwierząt bezsprzecznie stanowi poważne zagrożenie dla zdrowia ludzi i zwierząt na poziomie pandemii. Badanie z 2017 roku wykazało, że tempo, z jakim pojawiają się nowe szczepy grypy, wzrosło od 2000 roku, zwiększając prawdopodobieństwo pandemii. W obecnym, ponurym kontekście kolejnej globalnej pandemii wywołanej ludzkim popytem na mięso, w dużej mierze zdecydowaliśmy się pozostać świadomie nieświadomi zagrożeń stwarzanych przez źródło ogromnej większości tego mięsa:farmy przemysłowe.
Ekolog ewolucyjny Rob Wallace, autor książki Big Farms Make Big Flu, twierdzi, że pandemia wywołana przez farmy przemysłowe jest nie tylko możliwa; to prawdopodobne. „Agrobiznes”, pisze, „wspierany przez władzę państwową w kraju i za granicą, teraz pracuje zarówno z grypą, jak i przeciwko niej”. Dr Michael Greger, autor How Not to Die i Bird Flu:A Virus of Our Own Hatching, nazywa hodowlę fabryczną „idealnym środowiskiem burzowym” dla „superszczepów” chorób zakaźnych. „Jeśli rzeczywiście chcesz wywołać globalne pandemie”, mówi, „to zbuduj farmy przemysłowe”. Niektórzy mogą uważać takie perspektywy za skrajne, ale wtórują im głosy głównego nurtu. W 2008 roku Pew Commission w swoim raporcie na temat przemysłowej produkcji zwierząt gospodarskich w Ameryce ostrzegała przed „niedopuszczalnym” zagrożeniem zdrowia publicznego, jakie stwarza uprzemysłowiona hodowla zwierząt. Pracownicy służby zdrowia od dawna zdają sobie sprawę z zagrożeń. W 2003 roku artykuł wstępny w American Journal of Public Health zalecał zakończenie hodowli przemysłowej, wyraźnie przyznając, że zabijanie zwierząt w celach spożywczych – zwłaszcza poprzez intensywną hodowlę zwierząt – zwiększa prawdopodobieństwo epidemii. Autor tego proroczego artykułu, dr David Benatar, napisał:„Ci, którzy spożywają zwierzęta, nie tylko szkodzą tym zwierzętom i narażają siebie na niebezpieczeństwo, ale także zagrażają dobru innych ludzi, którzy obecnie lub w przyszłości będą zamieszkiwać planetę… czas, aby ludzie odsunęli głowy od piasku i rozpoznali ryzyko dla siebie, które może wynikać z maltretowania innych gatunków”.
Czy następna pandemia może pochodzić z przemysłowej farmy przemysłowej?
W Chinach, zanim wybuch COVID-19 skłonił władze do ogłoszenia zamknięcia handlu dziką fauną i florą, przemysł został wyceniony na ponad 74 miliardy dolarów. Krytycy, świadomi potencjału handlu, który może wywoływać zjadliwe choroby zakaźne, od lat narzekają, że polityka rządu została przejęta przez interesy komercyjne. Potrzeba było epidemii i niemal całkowitego zamknięcia chińskiej gospodarki, by doprowadzić do zakazu konsumpcji i handlu dziką fauną i florą. Warunki, które spowodowały pojawienie się COVID-19, są widoczne na farmach przemysłowych. Czy rządy nie powinny podjąć działań przed pojawieniem się kolejnej, być może bardziej śmiertelnej epidemii, a nie po niej? Ekonomiczne interesy intensywnej hodowli zwierząt – nie wspominając o naszym własnym zachciankach na mięso – nadal przyćmiewają imperatywy zdrowia publicznego. Jeśli decydenci poważnie myślą o zapobieganiu pandemii, a nie reagowaniu na rzeź po fakcie, to nadszedł czas, aby zrobić z farmami przemysłowymi to, co zrobiły Chiny z handlem dziką fauną i florą – całkowicie je zamknąć.
O autorze: Lisa Warden jest niezależną naukowcem związaną z Animals &Society Research Initiative na Uniwersytecie Wiktorii. Posiada tytuł doktora. w teorii politycznej i literaturze francuskiej.