Więc od roku jestem na surowo weganem. Jak to zmieniło moje życie?
Cóż… moje emocje. Moje emocje są o wiele bardziej zrównoważone. Kiedyś byłem na dość spirali w górę iw dół, kolejce górskiej emocji. Nadal mam emocje. Jesteśmy ludźmi. Czujemy się. Jestem też osobą głęboko i bardzo wrażliwą, empatką, więc czuję się dość dużo, ale teraz różnica polega na tym, że mam wybór. Mam wybór, jak sobie poradzić z takimi uczuciami.
Kiedy byłem młody, odpowiedź przyszła w jedzeniu. Wszedłem w znęcanie się, przejadanie się i po prostu objadanie się ogromnymi ilościami jedzenia… do tego stopnia, że bolał mnie żołądek. Ale achh, uzależniony we mnie był bardzo zadowolony… ponieważ kiedy to robisz, nadmiernie spożywasz cukier, tłuszcze i mikstury węglowodanów, które są dostępne we współczesnym vendingu i opakowaniach, cóż, „odrętwiasz”. Otępiasz swoje uczucia, ponieważ nigdy tak naprawdę nie nauczyłeś się ich odczuwać. Albo ból był tak wielki i tak wielki, że nie wiedziałeś, jak inaczej sobie radzić.
Więc czy to jest haj? Cóż, to zależy od jedzenia i substancji. Niektórzy mogą wywoływać chwilową euforię, gdy zapalają się receptory dopaminy, ale myślę, że przejadanie się / objadanie się jest bardziej czynnikiem uspokajającym, jak powiedziałem, sposobem na odrzucenie, odrętwienie i rozłączenie. Chciałabym wiedzieć, jak wiele osób, które były gwałcone, maltretowane lub torturowane w jakiś sposób w swojej małej młodości, ma problemy z jedzeniem.
Jako całość w społeczeństwie uczymy się wstydu i poczucia winy wokół naszych ciał. Kobiety otrzymały wiele z tego, ale chłopcy też. Są również poddawani niechcianym oczekiwaniom.
Więc jako kobieta dzisiaj, czego się nauczyłam? Cóż, nadszedł czas, aby się obudzić i naprawdę wyzdrowieć. Dziś rok temu wyznaczyłem nowy kurs w swoim życiu. Zdecydowałem, że nadszedł czas na zmiany. Od jakiegoś czasu mówiłem o zmianie. Zmiany oparte na mojej wiedzy, intuicyjnym prowadzeniu, tym, co mówię i dzielę się, są z mojej własnej woli i wiedziałem, że mogę to zrobić. Musiałem dołączyć do grupy wsparcia dla wegan, aby pomóc mi w moich zmianach. Porzuciłam wiele substancji uzależniających, ale nadal jeździłam na batonach wypełnionych cukrem czekoladowym, które uważamy za niezłe, ponieważ kakao może być dla niektórych zdrową żywnością, ale dla mnie tak naprawdę nie jest. Działa zbyt stymulująco na moje nadnercza i wypala mnie po rzuceniu mnie na haj, nie wspominając o cukrze w batonach. To naprawdę nie służyło żadnemu z moich celów zdrowotnych. Mówię o energii/zmęczeniu, skórze, trawieniu, odporności itp.
Przechodzenie przez zajęcia było częścią tego, jak zobowiązałam się, że przez 6 tygodni będę jadła całkowicie czystą, w 100% surową dietę wegańską. Potem nie wiedziałem, co zrobię. Pomyślałem, że mogę wrócić, ale zamierzałem zobowiązać się do tych 6 tygodni promiennego zdrowia dla siebie. Prawdziwy detoks. Nie było to łatwe.
Kiedy jesteś zagorzałym uzależnionym od jedzenia, nie jest łatwo iść do sklepu i zobaczyć te same produkty, których starasz się unikać. Pamiętałem podczas tego dwa różne razy. Jeden z nich był jednym z tych złych dni, w których jesteś uwarunkowany, aby w odpowiedzi otrzymać „naprawę”. Czekoladowe tabliczki do mnie wołały. Ale trzymałem się swojego przekonania. 6 tygodni. Po prostu musiałem wytrzymać 6 tygodni. I tak zrobiłem.
Pod koniec moich 6 tygodni wybraliśmy się na wycieczkę, aby poznać surowe miejsca w Nowym Jorku. Były surowe wegańskie czekoladki, wykonane z najlepszych składników o wysokiej wibracji i pomyślałam… cóż, to jest „lepsze” lub „zdrowsze”, to znaczy, że mogłabym… ale trzymałam się mojego zobowiązania. To, co bardzo pomogło, to kultywowanie mojej wewnętrznej wiedzy, intuicyjnej reakcji i intuicyjnego jedzenia.
Gdy podchodzę do jedzenia, wyczuwam, czy jest dla mnie dobre, czy nie. Czy pasuje do mojej wibracji? Czy to wzmacnia? Czy to się z tym koliduje? Te pręty zatopiły moje wnętrzności nisko, zacisnęły się i poszły do wewnątrz w odpowiedzi na otwarte rozluźnienie wokół powiedzmy jabłko. Czy to oznacza, że nie mogę mieć niczego, czego pragnę? Wcale nie, ale zdałem sobie sprawę, że był to prawdziwy akt miłości własnej. Nie wiedziałem, że nienawidzę siebie przez lata. Kocham siebie! Byłam szczęśliwa, a właściwie to, co myślałam, że jest szczęściem, bo nawet w środku zawsze moim celem było być „szczęśliwym”. Ale zanim podjąłem decyzję o zmianie, zdałem sobie sprawę, że przejadanie się i jedzenie pokarmów, o których zarówno intelektualnie, jak i intuicyjnie wiedziałem, że nie są dla mnie dobre, jest formą nienawiści do samego siebie i karania samego siebie.
Kiedy przestaniemy się znęcać i torturować w procesie życia? Każdy popełnia błędy! Tak się uczymy. To także część naszego uwarunkowania. Wybaczyłem sobie rzeczy, które nam się przydarzyły, czy w tym czy innym życiu. Prosiłem o głębokie, głębokie przebaczenie. Nauczyłem się kochać siebie od wewnątrz i stamtąd zaczęło się życie.
To rozwijający się proces. To ewolucja. To eksperyment. Życie. Tak właśnie jest.
Tak więc życie minęło, minęło 6 tygodni i zdałem sobie sprawę, że czułem się naprawdę dobrze, jak szczęśliwy, zrównoważony emocjonalnie w porównaniu ze zwykłym rodzajem tortur, do którego się przyzwyczaiłem, i w końcu straciłem dodatkową wagę, którą nosiłem na kilka lat. To sprawiło, że uświadomiłem sobie coś głębszego na temat naszej własnej wiedzy i intuicji. W końcu poszedłem za nim i moje życie rozkwitło. Od tego czasu mam więcej intuicji, aby być bardziej aktywnym i mieć więcej zielonego soku, więc nadszedł czas, aby nad tym popracować.
Częścią oporu, którego wszyscy doświadczamy, jest iluzja czasu – czy mamy dość? Tak. W życiu, z którego zdaję sobie sprawę, zawsze będzie coś się pojawiać, więc musimy znaleźć czas na nasze cele, nasze pasje i priorytety, w tym nasze zdrowie dla statku, który prowadzi nas przez tę Ziemię i robienia tego, do czego jesteśmy przeznaczeni.
Jestem również artystką, uzdrowicielką, pisarką, nauczycielką duchową. Te rzeczy wymagają trochę energii i cieszę się, że ten sposób bycia, życia, jedzenia dał mi energię, odwagę i środki do wykonywania takich czynności. Ale jak powiedziałem, wciąż podróżuję, przetwarzam i uzdrawiam, bo to jest moja ewolucja. Mogę dzielić się rzeczami, naukami, mądrością, zrozumieniem, zabawnymi produktami spożywczymi, ale tak naprawdę co by nam teraz służyło? Kochać i akceptować siebie nawzajem tam, gdzie jesteśmy w tej chwili, kochać i akceptować siebie w tej chwili. Kocham siebie, a ty? Czy szanujesz siebie? Czy honorujesz siebie?
Och, więc co jadłem dzisiaj jako surowy weganin? Ha ha. Owoc. Warzywa. Liściaste Zieloni. Woda. Orzechy. I nasiona. Awokado też może dojrzewać, gdy rozmawiamy na kolację!
Kochaj siebie i znajdź swoją wolność, cokolwiek to dla ciebie oznacza. Może to być surowo wegańskie, może być nauczaniem, może być poradnictwem, może być podróżowaniem. Chodzi o to, że Twój intuicyjny krajobraz to Twój własny system naprowadzania. To twój własny peryskop w dół do tego, co musisz wiedzieć w tej chwili. To twój własny kompas, który pokazuje ci, w którą stronę iść dalej. Podążaj za swoją prawdą. Podążaj swoją ścieżką. I po prostu kocham was wszystkich za poświęcenie czasu na poznanie PRAWDZIWEGO CIEBIE! Autentyczna ty, bo na Boga, ona jest tak cholernie piękna!!!!! <3 xoxo 😀