Susan Brown, Herman M. Cohn, profesor rolnictwa i nauk przyrodniczych oraz szef programu hodowli jabłek Cornell, posiada odmianę jabłek używaną do produkcji cydru różanego. Źródło:Allison Usavage/Uniwersytet Cornell
Jeśli byłeś na kampusie Cornell's Ithaca zeszłej jesieni, być może znalazłeś kilka kawiarni z drewnianymi skrzynkami pełnymi owoców oznaczonymi po prostu „Jabłko A”. Jabłka mają charakterystyczną rdzawą skórkę z białymi plamkami. Ugryź, a otrzymasz złożoną, orzechową słodycz, która nie do końca przypomina jakiekolwiek jabłko, jakie kiedykolwiek próbowałeś.
Dlaczego więc ma tak nijaką nazwę? Ponieważ Apple A nie jest jeszcze gotowe na sklep spożywczy. Hodowla, licencjonowanie i sprzedaż detaliczna nowych produktów to skomplikowane procesy, a przekonanie konsumentów do wymiany swoich ulubionych produktów na coś nowego nie jest dużo łatwiejsze.
Jednak z biegiem lat innowacyjni hodowcy roślin z Cornell College of Agriculture and Life Sciences (CALS) stworzyli ponad 290 odmian owoców i 165 odmian warzyw. Od hodowli nowych odmian, które zachwycą konsumentów, po marketing tych odmian, aby trafiły na talerze ludzi, oferują rolnikom, producentom i konsumentom żywność, która lepiej smakuje, ma dłuższy sezon wegetacyjny i jest bardziej odporna na zagrożenia ze strony chorób, owadów i pogody .
Susan Brown, profesor rolnictwa i nauk przyrodniczych Herman M. Cohn i szef programu hodowli jabłek Cornell, testuje jędrność nowej odmiany jabłek. Źródło:Allison Usavage/Uniwersytet Cornell
Obracanie kołem cech
Kiedy hodowca roślin, Phillip Griffiths, rozpoczął pracę w CALS w 1999 roku, on i jego koledzy skupili się prawie wyłącznie na hodowli roślin pod kątem odporności na choroby, wyższych plonów i innych cech, których chcieli hodowcy.
Teraz poprzeczka przesuwa się jeszcze wyżej, mówi Griffiths, profesor nadzwyczajny w dziale ogrodnictwa School of Integrative Plant Science (SIPS). „W ostatnich latach”, mówi, „wzrosło zainteresowanie opracowywaniem produktów, które są również ukierunkowane na to, czego chcą konsumenci”.
Ta zmiana otworzyła drzwi hodowcom CALS, aby mogli pokazać kreatywną stronę ich wiedzy. „W tej chwili system żywnościowy jest szeroko otwarty na zmiany, w przeciwieństwie do jakiegokolwiek momentu mojego życia” – mówi Griffiths. „Wszystko może się zdarzyć”.
W 2004 roku Griffiths zdecydowało się na uprawę nowych odmian pomidorów, które oferowałyby konsumentom bardziej zróżnicowane opcje kolorystyczne i smakowe. „Początkowo interesowało mnie wymyślenie pomidora w kształcie palca, który mógłby zastąpić marchewkę dla niemowląt” – mówi. Ale nowy owoc nie urósł tak, jak miał nadzieję.
Kiedy badacze krzyżują rośliny, aby wzmocnić lub zminimalizować pewne cechy, hazardem genetycznym jest znalezienie zwycięskiej kombinacji cech. Roślina o jednej pożądanej jakości, takiej jak smak, skrzyżowana z rośliną, która ma inną idealną cechę, taką jak tekstura, może wydać potomstwo, które ma jedną, obie lub żadną z tych cech. A cechy mogą pomijać pokolenia i pojawiać się ponownie miesiące lub lata później.
Phillip Griffiths, profesor ogrodnictwa, opracowuje pomidory z papryczką chili, które są dostępne w siedmiu różnych kolorach. Jego inne jadalne wynalazki to Galaxy Suite z rodzinnymi pomidorami i nowymi odmianami kapusty, jarmużu i rzodkiewki. Źródło:Isabel Branstrom/Uniwersytet Cornell
„Łącząc różne kształty, w końcu opracowałem pomidory, które wyglądały dokładnie jak papryczki chili” – powiedział Griffiths. Ale nie zniechęcił się dziwnym kształtem. Był zainspirowany. „Ponieważ pomidory i papryczki chili to dwa z najpopularniejszych produktów spożywczych na świecie, pomyślałem, że może się to spodobać”.
Odmiana ta potrzebuje jeszcze kilku lat, aby potomstwo pozostało stabilne z pokolenia na pokolenie, aby rolnicy i konsumenci otrzymywali przewidywalny produkt. Od pomysłu do rynku ta odmiana wystarczy na około 15 lat pracy hodowlanej.
Co jest w nazwie?
Wprowadzenie na rynek nowej kreacji również stanowi poważne wyzwanie.
Jedną z największych przeszkód dla hodowców jest to, że konsumenci i rurociąg produkcji żywności nie rozpoznają specjalistycznych upraw jako unikalnych produktów.
„Mógłbym odkleić 50 różnych odmian dyni piżmowej, ale większość z nich jest sprzedawana pod nazwą towarową„ dynia piżmowa ”- mówi dr Michael Mazourek. ’08, profesor nadzwyczajny w dziale hodowli i genetyki roślin SIPS. „Możesz wymyślić lepszą odmianę, ale jeśli ludzie jej nie rozpoznają, możesz utknąć w poszukiwaniu przyczepności i wpływu na rynku”.
Różne linie hodowlane dyni piżmowej są rozcinane przed testowaniem ich wydajności w piecu. Źródło:Firma nasienna Row 7/Uniwersytet Cornell
Częściowo problem polega na tym, że wysiłki większości hodowców są niewidocznie absorbowane przez komercyjny łańcuch pokarmowy. Naukowcy mogą nadać swoim pączkującym odmianom unikalne nazwy, mówi Mary Kreitinger, dyrektor wykonawczy Instytutu Hodowli Warzyw w sekcji hodowli roślin i genetyki SIPS. „Ale jeśli firma nasienna nie sprzedaje naszej odmiany według nazwy, zwykle nie mamy możliwości jej śledzenia i nie wiemy, jak i gdzie dociera do konsumentów”.
Mazourek przełamał barierę anonimowości, współpracując z szefem kuchni z Manhattanu, Danem Barberem i hodowcą Matthew Goldfarbem, aby współtworzyć Row 7 Seed Company. Ich celem jest dostarczanie różnorodnych produktów do gospodarstw i konsumentów poprzez współpracę z szefami kuchni, którzy stosują nowe składniki.
– Zrobiłem to, żeby wypełnić pustkę na rynku – mówi Mazourek, który nie dostaje ani pieniędzy, ani kapitału w firmie. „Lubię tworzyć rzeczy, które się wyróżniają, a radość ze smaków prowadzimy do zmian”.
Teraz dynia miodowa – mniejsza, bardziej aromatyczna odmiana dyni piżmowej, którą stworzył Mazourek – zdobyła uznanie na rynku krajowym.
Źródło:Clive Howard/Uniwersytet Cornella
Hodowla dla nowego konsumenta
Ustanowienie nowej odmiany na rynku to wciąż ciężka bitwa i nie zawsze leży w najlepszym interesie hodowcy, mówi Jessica Lyga, starszy specjalista ds. licencjonowania i rozwoju biznesu w Cornell’s Center for Technology Licensing. „Przeprowadzamy badania rynkowe”, mówi, „aby sprawdzić, czy nowa odmiana byłaby tylko kolejnym wpisem wśród 200 na rynku towarowym, czy też błyszczącą gwiazdą, która jest wyraźnie lepsza od tego, co tam jest”.
Źródło:Clive Howard/Uniwersytet Cornella
Konsumenci chcą raz spróbować nowego rodzaju jabłek, mówi Susan Brown, profesor rolnictwa i nauk przyrodniczych Herman M. Cohn oraz szef programu hodowli jabłek Cornell. Ale powtarzająca się sprzedaż określa, czy nowe jabłko może wpłynąć na już konkurencyjny rynek.
W przypadku SnapDragon, jednej z najbardziej znanych odmian jabłek Browna, decyzja o wielkim rozwoju była łatwa. „Kiedy pierwszy raz się w to wgryzłam, powiedziałam:„O mój Boże” i wszyscy, którzy tego spróbowali, zgodzili się – mówi. „Nigdy nie byłem tak pewny owocu”.
Jabłko zostało wydane w 2015 roku, po wydaniu w 2014 roku innej odmiany, RubyFrost. Crunch Time Apple Growers, spółdzielnia otwarta dla wszystkich hodowców w stanie Nowy Jork, nawiązała współpracę z Cornell i udzieliła licencji na uprawę i sprzedaż obu odmian Browna. Zespół marketingowy Crunch Time wykorzystał następnie media społecznościowe, aby wzbudzić zainteresowanie wśród swoich odbiorców.
W 2018 roku Crunch Time podwoił wolumen sprzedaży SnapDragona w porównaniu z poprzednim rokiem. Jest na dobrej drodze do ponownego podwojenia. RubyFrost również odnotowuje silny, stały wzrost. SnapDragon stał się hitem również na rynku międzynarodowym, w tym w Kanadzie, Izraelu i Wietnamie.
Hodowcy CALS mają na celu pomóc rolnikom w rozwoju stanu Nowy Jork, czyniąc uprawy bardziej zrównoważonymi i bardziej zróżnicowanymi, mówi Mazourek, a naukowcy CALS ściśle współpracują z rolnikami w każdym aspekcie selekcji i uprawy roślin. „Jako naukowcy chcemy pomóc lepiej zrozumieć świat” – mówi Mazourek. „Ale w końcu chcemy, aby nasza praca przekładała się na lepsze życie”.
Mimo to sporadyczne trafienia konsumenckie są mile widziane.
Być może następny siedzi w drewnianej skrzynce z napisem Apple A.