Jestem dietetykiem. 6 prostych zasad żywieniowych, według których żyłem ponad 30 lat

Jestem certyfikowanym ekspertem ds. żywienia, ale nie zawsze miałam najzdrowsze nawyki żywieniowe. Dorastałem w latach 70. w żydowskim domu, który nie przestrzegał zasad czystego jedzenia. Na szczęście moja babcia wkroczyła pewnego dnia i nauczyła mnie, jak tworzyć zdrowe jedzenie, które było dla ciebie dobre. Oto jak w tak młodym wieku znalazłem swojego wewnętrznego, odżywczego szefa kuchni:

1. Zdałem sobie sprawę, że mój tata schudł w niewłaściwy sposób.

Mój tata (na zdjęciu ze mną w młodym wieku poniżej) spędził sześć miesięcy na Duke University w Durham w Północnej Karolinie, gdzie pojechał, aby zrzucić ekstremalną wagę. Jego szefowie w agencji McCann Erikson uznali, że ten środek jest niezbędny do utrzymania jego pracy jako dyrektora kreatywnego — pisania reklam dla czołowych klientów, takich jak Coca-Cola, Pringles i Kentucky Fried Chicken. Zgodził się i skutecznie stracił 175 funtów podczas swojego rocznego pobytu, przechodząc z 8000 kalorii dziennie do zaledwie 800.

Jego dieta polegała na jedzeniu trzech malutkich miseczek ryżu dziennie. Rano jeden miał brzoskwinie na ryżu. Popołudniowy posiłek składał się z niewielkiej ilości kurczaka nasmarowanego olejem mineralnym na ryżu. Na obiad zjadł maleńką miskę białego ryżu z suchą białą rybą. Nosił też krokomierz i musiał robić 10 000 kroków dziennie.

Już w młodym wieku wiedziałem, że nie jest to droga, którą należy podążać, aby być zdrowym. Całkowicie zniknęła radość z jedzenia, a on sam się pozbawiał.

2. Zobaczyłem inny sposób życia, gdy w wieku 11 lat spotkałem kogoś, kto stosował dietę makrobiotyczną.

Moja kuzynka Linda przywiozła z Los Angeles swojego nowego chłopaka, Mulligana. Był wielbicielem makrobiotyki, który przyszedł uzbrojony w specjalny deser – szarlotkę. Kiedy go jadłem, powiedział:„Niech każdy składnik tańczy na twoim języku. Nie połykaj, dopóki naprawdę nie posmakujesz. Zwykle żuję 100 razy przed połknięciem — zarówno dla trawienia, jak i dla uhonorowania jedzenia. Całkiem smaczne, co?

Jabłka smakowały tak świeżo, a nie syropowo ani słodko. A skórka była orzechowa i jędrna. „Jest wegański. Nie ma w nim cukru, jajek ani masła i jest naprawdę zdrowy” – powiedział mi.

3. Zaciekawił mnie inny sposób jedzenia.

Jak to możliwe, zastanawiałem się. Ciasto nie miało żadnych zwykłych podejrzeń, które sprawiają, że desery są smaczne, a jednak było jeszcze smaczniejsze. Ćwiczyłem Mulligan o składnikach ciasta, lokalizacji piekarni, o tym, co to znaczy być wegetarianinem i innych miejscach w mieście, które robią tak pyszne, zdrowe desery. Zaczął pisać nazwiska i adresy, gdy połykałem kęs po kęsie, pomimo jego nalegań, by jeść powoli i uważnie.

4. Dieta wegetariańska przemówiła do mnie, ponieważ bardzo różniła się od mojej obecnej diety w tamtym czasie.

Moja babcia zwykle przygotowywała żydowskie przepisy, takie jak duszony mostek, czulent wołowy (gulasz) lub kugel z makaronem, podczas gdy mój tata był na diecie z białym ryżem i kurczakiem po tym, jak dużo stracił na wadze.

Pomyślałem, że musi istnieć złoty środek i wylądowałem na diecie wegetariańskiej. Podobał mi się pomysł jedzenia dużej ilości świeżych owoców, warzyw i fasoli. Zacząłem unikać przetworzonej żywności i spędzałem wolny czas ucząc się gotowania przepisów mojej babci — w nowoczesnym wydaniu. Mieszkaliśmy w różnych miastach, ale co tydzień przysyłała mi kartkę z przepisami z tradycyjnym żydowskim daniem, a potem wspólnie wymyśliliśmy, jak najlepiej to zmienić. Czulent wołowy stał się gulaszem z fasoli garbanzo i słodkich ziemniaków.

5. Nauczyłem się wszystkiego o odżywianiu.

Podczas gdy moi przyjaciele spędzali popołudnia na placu zabaw przy Bleecker Street, ja spędzałem popołudnia na czytaniu książek o odżywianiu i książkach kucharskich, gotowaniu, pieczeniu i wyciskaniu soków, jakby od tego zależało moje życie. Moje oczy otworzyły się na szkoły myśli związane z jedzeniem. Dowiedziałem się o wegetarianach i makrobiotykach. Czytam nawet książki Jacka Lalanne'a, Frances Moore Lappé i Adele Davis, inicjatorów ruchu zdrowotnego.

6. Uwielbiałem to, jak czułem się zdrowo.

Uwielbiałem, jak energiczny i nasycony czułem się po zjedzeniu czegoś prostego, takiego jak jabłka i świeże masło orzechowe lub koktajl sojowy z chleba świętojańskiego. Kiedyś cierpiałam na bóle brzucha, ale na tej diecie poczułam radość. Odkryłem też euforię po popołudniowej filiżance herbaty z gałązek.

Chociaż nie byłem jeszcze gotowy, aby zostać pełnoetatowym wegetarianinem, lubiłem zamieniać tofu na kurczaka w stir-fry, robić sernik z orzechów nerkowca, tworzyć własną mąkę ze zmiksowanych płatków owsianych i zamieniać chleb świętojański na czekoladę w koktajlach i ciasteczkach , i zasadniczo dodaj kiełki pszenicy do wszystkiego, co można sobie wyobrazić — wszystkich wspomnień i tradycji z kuchni mojej babci, z nowoczesnym, zdrowym akcentem.

Ta historia została zaadaptowana z książki Dawn Lerman Mój gruby tata:Pamiętnik o jedzeniu, miłości i rodzinie, z przepisami z Berkley, oddziału Penguin Random House. Zdjęcia w tym poście zostały przedrukowane za jej zgodą.

Więcej zatwierdzonych przez mbg wskazówek dotyczących zdrowego odżywiania dzieci znajdziesz w tym artykule:

  • 6 sposobów wychowywania dzieci ze zdrowymi nawykami